wtorek, 17 listopada 2015

Dlaczego imprezuję?

I to jest w sumie dobre pytanie.

Tak, to ja na imprezie
Kontynuując. Wszyscy mam wrażenie imprezują, bo tak robi reszta społeczeństwa. I co robią na imprezach (w szczególności mowa tu o chcących popisać się gimbusach)? Piją to co wszyscy, w takim tempie jak wszyscy i muszą się napić z każdym osobno. Jak się domyślacie - to nigdy nie kończy się dobrze. 
I chyba nie o to chodzi.
To znaczy, nie wiem, ale tak mi się zdaje, że nie chodzi o to, żeby pokazać światu swój obiad (i to wcale nie na instagramie!), wyznać wszystkim miłość czy prawie wypaść przez balkon. 
O co więc chodzi? 
Chyba o jakąś kulturkę. Nie dawajmy się oszukać - na imprezach JEST alkohol. Tak, papierosy też. Ale jeśli masz jakieś zasady, wcale nie musisz pić i palić, co nie? Nawet jeśli ktoś cię zmusza. I tu zaczyna się kulturka. Asertywność jest w cenie, dokłada się do kulturki. No nie wiem jak wam, ale ja w zasadzie chodzę na imprezy (jeśli już wyjdę) po to, żeby spotkać się z ludźmi. No i tylko po to. Bo choć alkohol w moim wieku to nie grzech (ale nieumiarkowanie jego to grzech w każdym wieku, a pokutę ma się następnego dnia rano - żarcik, jak zwykle nieśmieszny) i nikt nie zrobi mi krzywdy za to, że napiję się na przykład piwa to jakoś nie ciągnie mnie szczególnie do tego. No dobra. Napiję się czasami, ale na Boga!, przecież nie do nieprzytomności.
Ajj, no czasami też się przejdę na jakąś imprezę żeby pocykać fotki (#Leksafotograf) i jara mnie to, że mogę się ubrać i pomalować inaczej niż na co dzień (nie po to kupuję kosmetyki, żeby ich nie używać!).
A jak słyszę historie, które zaczynają się "słuchaj, ale w piątek był melanż...!" to najczęściej odechciewa mi się tego słuchać, bo kolejne rozprawy o przelanych litrach wódki i kolejnych zawartościach żołądków innych ludzi jakoś mnie nie satysfakcjonują jako słuchacza.

leksa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawione komentarze - motywują do dalszego blogowania. Ale jeśli chcesz napisać tylko "wejdziesz i poklikasz mi linki?" możesz nie komentować. Lubię krytykę (masochizm?), ale konstruktywną.
Jakiś temat do omówienia - pisz śmiało, może uda mi się o tym napisać!