poniedziałek, 12 stycznia 2015

Nice monday

Jak na razie jestem troszeczkę zawalona szkołą (ach, kochane liceum Fredry), więc piszę takiego krótkiego posta bez zbyt dużej wartości, którą ze sobą niesie ;)
A skąd tytuł posta? Po prostu dziś poniedziałek był poniedziałkiem mniej strasznym - z 10 lekcji miałam tylko 5 i szłam do szkoły na 9:50.

Na zdjęciu urodziny Gosi i my wszystkie w pełnej okazałości :)

 Oprócz szkoły jestem też zajęta drobną rzeczą, o którą poprosiła mnie Ruda (Raczej Ruda) - czyli nagranie krótkiego filmiku, na którym śpiewam (wow). Pracuję nad tym, ale nadal nie mogę się za to zabrać w pełni - nie mogę wybrać piosenki, w każdej mi coś nie pasuje... 
Jeśli macie jakieś propozycje - podajcie je w komentarzach, może wreszcie się na coś zdecyduję ;)


W wolnych chwilach pracuję też sobie nad niszczeniem dziennika (razem z kotem). Jak widzicie jest już trochę zniszczony (i o to chodzi!). Z resztą, nie o tym chciałam w ogóle teraz pisać, ale zdjęcie się trafiło, to coś dodałam.

Jedna z głupich min do zdjęcia + nadal czekam na swoje długie włosy...
W ferie zaczynamy z drużyną wędrowniczą super projekt - nagrywamy film. Będę w nim grała jedną z głównych ról i pewnie podzielę się z wami efektami (chyba, że będą tragiczne, ale tego się nie spodziewam).

Również w ferie wyjeżdżam na zimowisko do Zakopanego i mam nadzieję na przynajmniej trochę chodzenia po górach i ładnych zdjęć (taktak, zdjęcia! <3).


Jeszcze na koniec podzielę się z wami moim ostatnim pomysłem: znalazłam na kartach z kalendarza przepisy na różne maseczki, które oczywiście wypróbuję i podejrzewam, że podzielę się z wami efektami oraz samymi przepisami, abyście same mogły je wypróbować.

much love,

leksa <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawione komentarze - motywują do dalszego blogowania. Ale jeśli chcesz napisać tylko "wejdziesz i poklikasz mi linki?" możesz nie komentować. Lubię krytykę (masochizm?), ale konstruktywną.
Jakiś temat do omówienia - pisz śmiało, może uda mi się o tym napisać!