Fuj, co za obrzydliwa pogoda! Jutro wigilia, a za oknem... bardzo nie zimowo, więc też nie świątecznie.
A tak w ogóle, to... bardzo dawno mnie tu nie było (matko aż od marca!). Znów uraczę was sklejką zdjęć (przecież to najlepsze co może być!) i odrobiną moich przemyśleń (wow!).
Dopiero co zaczęła się zima (fe), a ja już chcę lato (nic nowego). Jedynym plusem tego co teraz się dzieje, są prawie 3 tygodnie wolnego.
Ostrzegam, że na zdjęciach będzie moja przemiana (wow!), nie nie jestem ani blondynką, ani nie mam długich włosów. Są krótkie, płaczę za nimi czasami (chyba weszłam za bardzo w swoją strefę psychiczną).
Czas na zdjęcia, a później dalsza część przemyśleń (wow).
Zdjęć jest dużo i niektóre są baaaardzo odległe w czasie.
Biały Brzeg - wow!
To właśnie teraz jest moment ścięcia włosów i... sesja z bratem
(fot. Łukasz Leksowski)
O, wow, ciemne włosyy!
ulubione zdjęcie postu (góra)
Zdjęć dużo, bo wpisów dawno nie było, trzeba było nadrobić.
Mam nadzieję na mniej deszczu (jak ma być zimno to lepiej już ze śniegiem) i dużo jedzenia w święta.
Zapraszam na mojego instagrama (on aktualizowany jest bardziej regularnie).
A za posta musicie podziękować Rudej, czyli autorce bloga Raczej Ruda. Jej posty mnie zainspirowały i ten się pojawił!
Wesołych Świąt!
leksa <3
O, żyjesz.
OdpowiedzUsuńDziwne rzeczy się na tym Bloggerze dzieją ostatnio. Zombiaków się namnożyło jak w dobrym horrorze, wszyscy którzy kiedyś umarli, nagle się budzą do życia.
Nekromanci, panie, nic tylko Nekromanci.
~ Scatty
Po prostu potrzebowałam jakiegoś rozpędu, inspiracji etc. Znalazła się - znalazł się również post ;)
UsuńRuda pomocna :*
OdpowiedzUsuńŚwietny posti mega zdjęcia :*
Dziękuję <3
Usuń