czwartek, 5 marca 2015

Początkowo-marcowa mieszanka

O matko. To już tylko 9 dni.


Znów jakoś długo nie pisałam. Jakoś chyba brakowało mi weny i czasu do tworzenia postów. Za 9 dni będę "dorosła", a ja zupełnie nie umiem nią być! Podejrzewam, że nigdy potrafić nie będę i na zawsze zostanę małą dziewczynką w środku.


Jutro jadę do Legionowa na kurs, niestety nie zaopatrzona w aparat, bo akumulator ostatnio odmówił mi posłuszeństwa. Jednakże relacja czeka was na snapchacie i pewnie na instagrama też coś wrzucę.

Jedno z niewielu zdjęć zrobionych na marcowym kursie pierwszej pomocy, w Warszawie, na Żoliborzu.
Nie byłam dziś w szkole (i jutro też nie idę - szczęściarz!), bo rano obudził mnie straszny ból brzucha, porównywalny do wbijania noża pod mostek. Nigdy nie miałam wbijanego noża, w sumie w żadne miejsce, ale wyobrażam sobie jak bardzo wielki to może być ból. Chwilami nie mogłam nawet oddychać. Ale już całkiem ok. 

Podobno na tym zdjęciu wyglądamy z siostrą jak bliźniaczki ;)

Ostatnia wiadomość posta: na lato wracam do blondu, być może nawet tak jasnego jak na zdjęciu powyżej ma moja siostra :) Po prostu chyba wolę się w blondzie, ale eksperymenty to eksperymenty ;)

leksa <3

2 komentarze:

  1. Co fakt - to fakt jesteście z siostrą bardzo podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post i śliczne zdjęcia! :) Oj kiedy będziesz blondynką jak Twoja siostra to się Was chyba nie rozróżni! :)
    http://co-powiesz-na-problemy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione komentarze - motywują do dalszego blogowania. Ale jeśli chcesz napisać tylko "wejdziesz i poklikasz mi linki?" możesz nie komentować. Lubię krytykę (masochizm?), ale konstruktywną.
Jakiś temat do omówienia - pisz śmiało, może uda mi się o tym napisać!