środa, 21 września 2016

Wszystko bez sensu

Ej, wiecie co mogę powiedzieć o wakacjach? Że w tym roku trwają 4 i pół miesiąca.
Ostrzegam: ten post bardziej niż wszystkie inne jest bez sensu.

jakość wątpliwa, ale fota moja
 Są takie momenty w życiu, że nie wiesz co z nim zrobić. Teraz tak mam, bo muszę czekać na to, aż będę mogła kupić bilety na ukochane pendolino. 
Lubię jeździć pociągiem, niekoniecznie pendolino, w luksusach i tak dalej. Cieszę się samą obecnością w pociągu, momentem odizolowania od świata, kiedy zakładam słuchawki i otwieram jakąś lekką podróżną lekturkę. Podróżowałam już nie raz pociągiem - i tym z przedziałami, i tym bez. I muszę powiedzieć, że lepszy klimat mają jednak pociągi z przedziałami; trochę stare, z ludźmi na korytarzach i pod łazienką, w której wszyscy palą namiętnie szlugi, chociaż się nie powinno. Ale z drugiej strony chyba wolę charakterystyczny zapach papierosów niż charakterystyczny zapach łazienki w PKP. Zaśmiałam się. Tak, z własnego słabego żartu, hehehe.
A tak poza tym to skończyłam szkołę (nareszcie nie muszę wracać do tej koszmarnej instytucji), zdałam maturę (jupi) i dostałam się na studia (narzekanie osiągnie nowy poziom!). 
Jak spędziłam wakacje? Trochę nudno, trochę fajnie, trochę z rodziną, trochę sama, więcej ze znajomymi. Ubolewam, bo jakoś nie robiłam zdjęć (ale tylko przez 3 miesiące, spoko; ostatni miesiąc przeszłam samą siebie). 
Czy kogoś interesuje to, jak spędziłam wakacje i dlaczego jest pisany ten post? Nie. Mnie też nie.
Sztuka dla sztuki (pozdrawiam tegorocznych maturzystów).

buziaki.